Kędzierzyn Gm. Niechanowo. Z życia dawnych mieszkańców wsi.

0
IMG_20250726_182603

Fot. Kędzierzyn

Wzmianki i artykuły w dawnej prasie i innych publikacjach, opisujące zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie wsi Kędzierzyn.

Przed 26 Lutym 1926 roku

Napad Rabunkowy.

W ubiegłym tygodniu dokonano napadu rabunkowego na dom wdowy Barbary Dybizbańskiej w Kędzierzynie. Mianowicie zamaskowany bandyta korzystając z nieobecności B. Dybizbańskiej, powalił jej córkę na łóżko, związał jej nogi, oblał twarz jakimś płynem, żądając wydania pieniędzy. Po przeszukaniu mieszkania bandyta nie znalazłszy pieniędzy, zbiegł. Energiczne śledztwo w toku.

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1926.02.26 R.28 Nr46

Przed 26 Sierpniem 1927 roku

Niezwykłej uroczystości była parafia tutejsza świadkiem w ubiegłą niedzielę z okazji odpustu św. Rocha. Po nabożeństwie odbyło się poświęcenie nowego dzwonu sprawionego w miejsce starego zabranego w r. 1917 przez Prusaków. Wśród śpiewu pieśni ,, Kto się w opiekę” wyruszył pochód z kościoła z chorągwiami poprzedzony przez chór dziewcząt w bieli z księdzem kanonikiem Styczyńskim z Gniezna w środku, który z polecenia Władzy Duchownej miał dokonać poświęcenia nowego dzwonu. Obok niego kroczył miejscowy ksiądz proboszcz W. Nowakowski z okolicznym duchowieństwem. Nowy dzwon spoczywał na cmentarzu obok krzyża misyjnego na miejscu umajonym girlandami i zielenią. Przy nim przemówił ksiądz kanonik Styczyński ze zwykłą sobie swadą, tłumacząc zebranym cel i znaczenie ceremonii kościelnych przy poświęceniu dzwonu oraz znaczenie dzwonu w ogóle. Nowy dzwon zamówiony w Odlewni Braci Felczyńskich w Kałuszu w Małopolsce, poświęcony jest Najsłodszemu Sercu Jezusowemu a nosi imię Rocha. Obok rozmaitych emblematów nosi wizerunek N. Serca Jezusowego, na odwrotnej stronie na wieczną rzeczy pamiątkę dwuwiersz:

Mój poprzednik szedł przed laty

Dać swój metal na armaty

1917 – 1927

Po ceremoniach poświęcenia nowego dzwonu odezwał się miejscowy chór kościelny, śpiewając pieśń powitalną. Następnie ksiądz proboszcz Nowakowski w krótkich słowach podziękował wszystkim ofiarodawcom, którzy umożliwili sprawienie nowego dzwonu zachęcając do dalszej ofiarności, oraz uczestnikom uroczystości za jej uświetnienie. Wreszcie dla upamiętnienia niezwykłego wydarzenia odbyło się zdjęcie fotograficzne, którego dokonał p. Jesiołowski z Gniezna. Z pieśnią ,, Serdeczna Matko,, na ustach wrócił pochód do kościoła. Nowy dzwon wykonany z angielskiego brązu ma ton miły, dźwięczny, melodyjny. Odlewnię braci Felczyńskich w Kałuszu można polecić jako poważną firmę do wykonywania dzwonów. Cieszyć się należy, że istnieje w Polsce swojska ludwisarnia, podczas gdy dawniej byliśmy zmuszeni kupować dzwony u firm zagranicznych przeważnie niemieckich.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1927.08.26 R.29 Nr194

Przed 27 Październikiem 1927 rokiem

Okradzenie Organisty.

W nocy z niedzieli na poniedziałek nieznani sprawcy włamali się do mieszkania organisty kędzierzyńskiego p. Spychalskiego Józefa i skradli między innymi: piękny sztucer, naboje, masło, okrasę i inne towary, w ogólnej wartości około 400 zł.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1927.10.27 R.29 Nr247

20 Kwietnia 1929 roku

Śmiertelny upadek z drabiny.

Dn. 20 Kwietnia spadła żona robotnika Wiktoria Nowaczykowa zam. w Kędzierzynie, schodząc po drabinie ze strychu domu, tak nieszczęśliwie, że wskutek odniesionych obrażeń po 3 godzinach wyzionęła ducha.

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1929.05.03 R.31 Nr103

5 i 6 Stycznia 1930 roku

Kółko włościanek w Kędzierzynie urządza w dniach 5 i 6 bm. o godz. 6-tej wieczorem w sali szkoły powszechnej przedstawienie amatorskie na program którego składają się trzy jednoaktowe komedyjki:

  • ,,Czary” Z. Przybylskiego
  • ,,Mąkolągwa na urlopie” K. Królińskiego
  • ,,Krewniak z Ameryki” Marii Gorsan-Dąbrowskiej

O liczny udział obywatelstwa z okolicznych wiosek uprasza Zarząd.

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1930.01.04 R.32 Nr3

Przed 1 Kwietniem 1930 roku

Kradzież

Do składu kolonialnego p. Jana Graja w Kędzierzynie włamali się nocą przez wycięcie szyby nieznani złodzieje i skradli 40 paczek papierosów różnego rodzaju, 3 funty kiełbasy i 6 litrów wina, ogólnej wartości 69 zł. 20 gr. Za sprawcami wszczęto energiczne śledztwo.

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1930.04.01 R.32 Nr76

Przed 28 Wrześniem 1930 roku

Na zabawie.

W zupełnym spokoju żyjąca wieś Kędzierzyn była w ubiegłą niedzielę terenem niebywałej awantury, wywołanej przez osobników z Osińca, którzy przybywszy na zabawę P.W. chcieli korzystając z okazji, okraść kasę tak komitetu zabawowego, jak i kasę restauratora p. Dominika Strzyżewskiego, u którego na salce wspomniana zabawa się odbywała. Tańce w najlepszej zgodzie rozpoczęły się już o godz.4 po południu, a w godzinę potem banda awanturników, złożona z 8 ludzi z Osińca i 4 z Gniezna, z Koczorowskim i z Trzaskawką na czele, chcieli wywołać niepokój, zażegnany szybko przez młodzież z Kędzierzyna. Awanturnicy wobec tego poszli do miejscowego organisty p. Spychalskiego na piwo, za które nie zapłacili a domagającą się zapłaty żonę p. Spychalskiego obrzucili obelgami, rozbijając przy tej sposobności szafkę z czekoladą i wykradając jej zawartość, ocenioną na 50 zł. Powrócili potem około godz.8 wieczorem do sali, gdzie się odbywała zabawa i wykorzystując chwilę, w której większa część młodzieży z Kędzierzyna poszła na kolację do domów, wywołali awanturę, napadając z nożami na bawiących się. Wywołało to niemały popłoch. Ludzie starsi i kobiety uciekali na gwałt oknami, a wtedy napastnicy demolować poczęli urządzenie sali i restauracji, wybijając wszystkie szyby. Nadjechał tymczasem samochodem sołtys p. Przybylski, na skutek czego awanturnicy, sądząc że to policja, uciekli szybko. Dwóch prowodyrów zdołano jednak zatrzymać i aż do nadejścia policji z Żydowa osadzono w chlewiku, z którego przez małe okienko usiłowali uciec, w czym im jednak przeszkodzono. Awanturnicy, którzy są już znani z podobnych wybryków w Niechanowie, Witkówku i innych okolicznych wioskach, narobili w restauracji szkody na 600 zł, za co ,,zarekwirowano” im tymczasem dwa rowery, wartości 200 zł.

Opis Kędzierzyna.

Pomijając powyżej opisaną awanturę Kędzierzyn, zamieszkały przez 11 gospodarzy 100-400 morgowych w najzupełniejszym żyje spokoju, zajmując się uprawą dobrej w tych stronach roli. Gospodarze osiedli w Kędzierzynie od czasów dawnych (rodzina Nowickich na przykład mieszka we wsi już od 151 lat), dbają przede wszystkim o gospodarstwo zbożowe i mleczne, odstawiając mleko do mleczarni p. Borysa w Niechanowie. Buraków tutaj mimo dobrej ziemi nie uprawiają chętnie, bo staje na przeszkodzie z powodu braku szosy trudność transportu. Gmina już dość dawno rozważa sprawę usypania szosy z Kędzierzyna do Żelazkowa i zwieziono nawet w tym celu kamienie, ale nie można zrealizować planu na skutek braku potrzebnej gotówki, a wydział powiatowy uchyla się także od udzielenia zapomogi na ten cel. Biedni gminy – dwie familie i pięć samotnych osób – mieszkają w domu, wybudowanym na miejscu dawnej lepianki z gliny t.zw. domu pastuszego, przez śp. ks. prob. Neumanna podarowanym gminie. Wśród towarzystw większą rolę odgrywają Kółko Rolnicze (prezes p. Nowicki), Kółko Włościanek (prezeska żona kierownika szkoły p. Wojciechowska), Katolickie Towarzystwo Robotników Polskich (prezes p. Kierejewski).

  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1930.09.28 R.32 Nr225

Przed 10 Październikiem 1930 roku.

Złodzieje w składzie kolonialnym.

Onegdajszej nocy po miedzy 1 a 2 do składu kolonialnego p. Jana Graja w Kędzierzynie w pow. gnieźnieńskim włamali się przez wybicie szyby i wyłamanie okiennic jacyś nieznani dotychczas rabusie i skradli większą ilość artykułów kolonialnych, ogólnej wartości 1210 zł. Skradzione przedmioty złodzieje wynosili przez okno i umieszczali na furze, którą po dokonaniu kradzieży odjechali w stronę Osińca lub Gniezna, na co wskazują bardzo niewyraźne wskutek deszczu ślady. Energiczne śledztwo trwa.


  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1930.10.10 R.32 Nr235

Przed 4 Styczniem 1931 roku

Koniokrady.

W nocy z ub. środy na czwartek dokonano z zagrody rolnika Ignacego Nowickiego z Kędzierzyna kradzieży 2 koni, a mianowicie klaczy gniadej z gwiazdką lat 9, wysokości 1,70 oraz wałacha ciemnosiwego z białymi tylnymi nadpęcinami, lat.5, wysokości 1,65 m. Wszelkie ślady za koniokradami pokrył padający tejże nocy śnieg.


  • Lech. Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1931.01.03 R.32 Nr2

Przed 5 Listopadem 1931 roku

Samochodem na wyprawę złodziejską.

W nocy z niedzieli na poniedziałek pomiędzy godziną 1 a 2 wioska Kędzierzyn została nawiedzona przez szajkę niewykrytych dotąd złodziei, którzy przyjechawszy samochodem od strony Witkowa, dokonali włamania do zabudowań gospodarczych plebanii. Po odbiciu kłódek przeszukali gruntownie chlewy i oborę i w rezultacie zabrali 15 nośnych kur, pozostawiając natomiast na miejscu wszystkie koguty. Poszkodowany ks. prob. Nowakowski ocenia stratę na przeszło 50 zł. Jest to już trzecia kradzież, jaka w ostatnim czasie zdarzyła się na plebanii i zawsze, jak stwierdzono, złodzieje przybyli samochodem. Dziwnym wydaje się postępowanie stróża nocnego, który wiedząc o przybyciu obcego samochodu w nocy, nie zaalarmował mieszkańców.


  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1931.11.05 R.32 Nr256

27 Grudnia 1931 roku.

Spinka od paska ocaliła mu życie.

W dniu 27 grudnia około godz. 3.30 doszło w lokalu Dominika Strzyżewskiego w Kędzierzynie do sprzeczki pomiędzy właścicielem lokalu a Telesforem Przybylskim z Kędzierzyna. W pewnej chwili podniecony Strzyżewski wyciągnął browninga (rewolwer) i strzelił w kierunku swego przeciwnika. Kula zadrasnąwszy lewą rękę przeciwnika, przeszła mu przez płaszcz, marynarkę, kamizelkę i zatrzymała się na blaszanej spince od paska, co uratowało mu życie, gdyż w przeciwnym razie kula byłaby ugrzęzła w brzuchu. Zawiadomiona policja odebrała Strzyżewskiemu browninga. Dalsze śledztwo jest w toku.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1932.01.05 R.33 Nr3

Zobacz też artykuł:

Przed 17 Styczniem 1932 roku

Z życia społecznego Kędzierzyna.

Z całej bliższej i dalszej okolicy Gniezna ma ,,Lech” swoich stałych i pilnych korespondentów. Tylko o Kędzierzynie jakoś głucho. A przecież we wiosce samej i w sąsiedztwie posiada ,,Lech” kilkuset abonentów, którzy by także radzi się dowiedzieć, co się tam dzieje. I w Kędzierzynie wre życie towarzyskie: może ono nie jest tak ruchliwe, jak po innych wioskach z powodu braku odpowiedniej sali parafialnej, o której w dzisiejszych warunkach finansowych marzyć nie można. Wszelkie zebrania i obchody odbywać się muszą w szczupłym lokalu szkolnym. W uroczystość św. Trzech Króli młode, ale bardzo ruchliwe Towarzystwo Robotników Katolickich, które w maju z.r. z tak wielkim zapałem obchodziło 40-tą rocznicę ogłoszenia encykliki ,,Rerum Novarun” urządziło wieczornicę misyjną. Po treściwym przemówieniu księdza proboszcza Nowakowskiego wygłosiła panna Marysia Walińska z Wierzbiczan bardzo udany wierszyk pt. ,,Na targu” opisujący stosunki afrykańskie. Panna Pelagia Budnikówna z Wierzbiczan, ucharakteryzowana na murzynkę, opowiadała w pięknym wierszyku niedolę biednej dziewczynki murzyńskiej, porzuconej przez nieludzkich rodziców i wychowanej w ochronce misyjnej a panna Wercia Zykówna z Kędzierzyna, zapał nowo ochrzczonego małego murzynka na wiarę chrześcijańską. Wreszcie panna Wesołowska z Kędzierzyna zadeklamowała wierszyk do Dziesiątka Jezus z prośbą o nawrócenie chińskich dziatek. Punktem kulminacyjnym wieczornicy był występ księdza misjonarza przybyłego z Chin (mistrz krawiecki p. Jakób Popek z Kędzierzyna) i dialog jego z pogańskim chińczykiem (p. Wesołowski z Kędzierzyna). Następnie odegrano rzewny obrazek ludowy w 5 aktach pt. ,,Na łasce dzieci” przedstawiający smutny los niektórych rodziców zapisujących swym dzieciom majątki i gospodarstwa. Między amatorami zwracała na siebie uwagę śliczna narzeczona Nastka w łowiczańskim kostiumie, (panna Marysia Walińska z Wierzbiczan) ze swym partnerem Marcelem jako narzeczonym (pan Stanisław Chojnacki z Kędzierzyna). Rolę starego gospodarza zapisującego swe gospodarstwo synowi Walentemu grał bardzo udanie p. Stanisław Pankowski ze Szczytnik Duchownych, w czym mu dzielnie sekundowała jego żona Prakseda (p. Mikołajczakówna z Kędzierzyna). Niemiłosiernym synem, krzywdzącym swych starych rodziców był p. Jakób Popek, który wraz ze swą żoną Cecylią (panna Jadwiga Sucholasówna z Kędzierzyna) znakomicie oddali swoje role. Podobali się ogólnie także trzej sąsiedzi: stara Magdalena (p. Wercia Zykówna z Kędzierzyna) Urban (p. Lawrenz z Kędzierzyna) i Marek (p. Wesołowski z Kędzierzyna). Także reszta amatorów, których nie sposób wyliczać, wywiązała się ze swego zadania jak na pierwszy występ teatralny i zważywszy poziom umysłowy stanu robotniczego doskonale. W trzeciej części wieczoru panna Owczarska z Kędzierzyna wygłosiła z wielką swobodą dobrze oddany monolog nowoczesnej kucharki, humorystyczny, czym zyskała sobie burzliwy aplauz publiczności. Niemniej podobał się monolog bezrobotnego (p. Stanisław Pankowski ze Szczytnik duchownych), który wywoływał częste salwy śmiechu. Nareszcie odegrano zabawną farsę pt. ,,U golarza”. Mistrz golarski (p. J. Popek) wynalazł specjalny przyrząd, który mu umożliwiał golenie trzech klientów jednym zamachem. Publiczność przy tym występie golarza, jego pomocników i ,,pacjentów”(!) szczerze się ubawiła. Cały wieczór pozostanie na długo w pamięci uczestników. Dochód z wieczornicy przeznaczony został na cele misyjne. W przyszłą niedzielę 17 bm. ks.prob. Nowakowski zakłada w parafii kędzierzyńskiej Towarzystwo ,,Młodych Polek”. Ponieważ roztropnych i żądnych oświaty panienek w parafii jest bardzo dużo, i przeto ksiądz Proboszcz spodziewa się podobnie, że Towarzystwo ,, Młodych Polek” znajdzie liczne zwolenniczki i wkrótce pomyślnie się rozwinie.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1932.01.17 R.33 Nr13

Przed 12 Majem 1932 roku

Poświęcenie sztandaru Koła Śpiewackiego.

Założone zaledwie przed rokiem Koło Śpiewackie pod wezwaniem św. Cecylii rozwija ożywioną działalność, czego dowodem jest zakup własnego sztandaru, którego poświęcenie odbędzie się w pierwsze święto Zielonych Świąt w tut. kościele parafialnym. Aktu poświęcenia dokona ks. prob. Nowakowski. Po nabożeństwie odbędzie się w salce p. Strzyżewskiego akademia z wielce urozmaiconym programem, zaś o godz.18 rozpocznie się w ogrodzie p. Strzyżewskiego zabawa taneczna. Na uroczystość tą zaprasza obywatelstwo miasta Gniezna i okolicy oraz zaproszonych gości. Zarząd.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1932.05.12 R.33 Nr108

27 na 28 Sierpnia 1932 roku

Zobacz artykuł:

3 Maja 1933 roku

Obchody święta 3 maja.

Uroczystość wypadła w tym roku bardzo okazale. Wszystkie miejscowe organizacje przemaszerowały przy dźwiękach orkiestry do kościoła, gdzie ks. proboszcz Nowakowski odprawił nabożeństwo.

Po jego zakończeniu uczestnicy przeszli w pochodzie przez całą wioskę na dziedziniec szkolny, gdzie odbyła się uroczysta akademia. Uroczystość rozpoczął ks. proboszcz Nowakowski. Następnie wystąpiły dzieci szkolne z deklamacjami, a po nich „Chór Kościelny” oraz „Koło śpiewacze im. św. Cecylii”.

Okolicznościowe przemówienie wygłosił kierownik szkoły, pan Wojciechowski.
Uroczystość zakończono wspólnym odśpiewaniem pieśni.

Po południu odbyła się zabawa ludowa na cele T.C.L.

  • Na podst. Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1933.05.18 R.34 Nr114

Przed 23 Czerwcem 1933 rokiem.

Awanturnicze zajście w Kędzierzynie.

P. Stefan Kopczyński, który na mocy jednorocznego kontraktu był gospodarzem na roli proboszczowskiej, nienawistnem okiem patrzał na nowego dzierżawcę probostwa, p. Leona Kempę, który zawarł już prawomocny kontrakt dzierżawy z ks. proboszczem Nowakowskim i sprowadził się na miejsce.

Rozszerzał więc we wsi pogłoski, że dzierżawca zagraża jego życiu i czyha na zgubę jego inwentarza. Aby zaś ludzi do reszty obalamucić, dopuścił się oszustwa, „pokazując” naiwnym rzekomy kontrakt na dzierżawę probostwa na 5 lat. W istocie samej było to pismo ks. pr. Nowakowskiego zawierające warunki kontraktu dzierżawnego, przysłane mu w zeszłym roku pocztą na jego dawniejsze miejsce zamieszkania celem oświadczenia się.

Równocześnie rozgłaszał, że ks. proboszcz wziął od niego kaucję, nie wydał mu należytych naturalji, przyprawił go o ruinę majątków i t. d. Nieprawdziwość tych zarzutów stwierdza obecnie Sąd Grodzki we Witkowie w ten sposób, iż z pomocą członka Dozoru Kościelnego p. Edmunda Szczęśniaka zdołał sobie zdobyć mnóstwo zwolenników, z których niektórzy stale z niechęcią odnosili się do ks. proboszcza, inni zaś, naiwni, byli święcie przekonani, że Kopczyńskiemu dzieje się wielka krzywda.

19 b.m. wieczorem, na dany alarm gwizdkiem od straży pożarnej, zebrało się na podwórzu proboszczowskiem około 200 osób, podjudzonych przez prowokatorów, by przeprowadzić umówioną już naprzód eksmisję bydła nowego dzierżawcy z obory proboszczowskiej.

Przyszło do ostrych starć z obydwóch stron, przy czym Kopczyński powtarzał swoje kłamliwe twierdzenia. Daremnie ks. prob. N. starał się uspokoić wzburzony tłum, tłumacząc, że Kopczyński nie jest dzierżawcą i nic ma prawa do budynków proboszczowskich. Dopiero telefonicznie przywołany posterunek pol. p. z Gniezna przywrócił w nocy spokój we wsi.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1933.06.23 R.34 Nr142

28 Czerwca 1933 roku

Echa zajść.

W związku z niedawnem zajściem w Kędzierzynie otrzymujemy od ks. prob. Nowakowskiego uwierzytelniony odpis protokółu z posiedzenia reprezentantów poszczególnych gmin, należących do parafji Kędzierzyn, który poniżej w całości umieszczamy:


Działo się na probostwie w Kędzierzynie 28 czerwca 1933 r.
Stawili się niżej podpisani reprezentanci poszczególnych gmin należących do parafji Kędzierzyn i pod przewodnictwem ks. proboszcza Szlachty z Niechanowa, po zaznajomieniu się ze stanem rzeczy, po wyczerpujących objaśnieniach ks. proboszcza Nowakowskiego, na mocy dokumentów i protokołów z akt kościelnych stwierdzili, co następuje:

  1. Stefan Kopczyński, rolnik z Czagańca, był gospodarzem na roli plebańskiej na mocy jednorocznego kontraktu z dnia 26.6.1932, od żniw 1932 do 1.7.1933.
  2. Ks. prob. Nowakowski obiecał Kopczyńskiemu zawrzeć kontrakt od 1.7.1933 na lat 6, o ile wypełni warunki kontraktu jednorocznego.
  3. Kontrakt ten złamał Kopczyński. Mimo to ks. prob. Nowakowski ofiarował mu dzierżawę na jeden rok na próbę, pod warunkiem, że zapłaci czynsz naprzód na cały rok i stawi kaucję.
  4. Dnia 1 maja 1933 oświadczył Kopczyński księdzu proboszczowi, że ani kaucji, ani czynszu dzierżawnego zapłacić nie jest w stanie.
  5. Wskutek tego ks. Nowakowski zawarł kontrakt z Leonem Kampą.
  6. Na podstawie przedłożonych dokumentów stwierdzono, że Kopczyński nic nie posiada; wobec tego nie może być kandydatem na dzierżawę probostwa.
  7. Stwierdzono, że — z wyjątkiem kilkunastu parafjan z Kędzierzyna — ks. proboszcz Nowakowski w swojej parafji jest powszechnie szanowany. Wszelkie inne pogłoski, szerzone ustnie i w prasie, szkodzące reputacji ks. proboszcza Nowakowskiego, są bezpodstawne i oszczercze.

Podpisy:

ks. Jan Szlachta
Przybylski Maksymiljan
Porny Fr.
Łykowski
Święcichowski
Głowacki
Trzciński
Wojciechowski

2 Lipca 1933 roku

25 lecie Kółka Rolniczego w Kędzierzynie.

Kółko Rolnicze w Kędzierzynie obchodzi w niedzielę dnia 2 lipca uroczystość 25–lecia istnienia Kółka Rolniczego, połączoną z poświęceniem sztandaru.

Program uroczystości jest następujący:

Do godz. 10.00 – Przyjmowanie organizacji, delegacji i gości w ogrodzie p. A. Grają;
Godz. 10.15 – Wymarsz do kościoła;
Godz. 10.30 – Uroczysta msza św. i poświęcenie sztandaru;

Po nabożeństwie powrót do ogrodu, gdzie odbędzie się uroczyste zebranie z następującym programem:

  1. Powitanie gości;
  2. Utworzenie prezydjum honorowego;
  3. Sprawozdanie z 25–letniej działalności Kółka Rolniczego;
  4. Przemówienie, składanie życzeń;
  5. Dekorowanie jubilatów;
  6. Wpis chrzestnych, delegacji i gości do księgi wieczystej;
  7. Zamknięcie zebrania;
  8. Wspólny obiad.

Godz. 17.00 – Wymarsz sztandaru do kościoła na nieszpory.
Po nieszporach pochód do ogrodu, a następnie zabawa taneczna, połączona z rozmaitemi niespodziankami.
Wstęp na zabawę: dla pań 40 gr., dla panów 99 gr.

W razie niepogody odbędzie się uroczystość w sali parafjalnej.


Autobusy będą kursować do Kędzierzyna o godz.:

9.30, 10.05, 14.30, 15.50, 17.30, 18.50 i 20.40.

Odjazd z Kędzierzyna o godz.:

13.20, 15.20, 16.30, 20.00, 00.10 i 1.20.

Cena przejazdu: 0.50 zł.

Odjazd autobusów z ulicy Warszawskiej, obok kawiarni p. Osińskiego.

  • Na podst. Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1933.07.01 R.34 Nr148

Oraz artykuł z przebiegu uroczystości:

25-lecie Kółka Rolniczego

Kółko Rolnicze w Kędzierzynie obchodziło w ubiegłą niedzielę 25-lecie istnienia, połączone z poświęceniem sztandaru. Podniosła uroczystość rozpoczęła się nabożeństwem, które odprawił miejscowy proboszcz ks. Nowakowski, dokonując równocześnie aktu poświęcenia sztandaru.

Po nabożeństwie odbyło się uroczyste jubileuszowe zebranie, które zagaił prezes p. Ignacy Nowicki. Przewodniczącym obranowano współzałożyciela Leona hr. Żółtowskiego z Niechanowa. Przystąpiono do odczytania pierwszego protokołu zebrania, które odbyło się dnia 8 czerwca 1908 r. Zarząd w tedy stanowili śp. Jan Dybizbański, Przybylski i śp. Lawrenz, a do członków założycieli należało 37 członków.

Nastąpiły przemówienia, które zainaugurował hr. Żółtowski; z kolei przemawiali pp.: Chełmicki z Kosmowa, Skupin, Kasprowicz, Wawrzyniak, dyr. Nowak, Walczak, Mizerka, Szczepański oraz delegaci Kółek Rolniczych z Gorzykowa, Mielżyna, Ostrowa, Witkowa, Szemborowa, Ruchocinka i Kaczanowa.

Zebranie urozmaicone było występami śpiewaczymi.

Długoletnim członkom wręczono dyplomy zasługi, i to: pp. hr. Żółtowskiemu, Ign. Nowickiemu, Piotrowi Cieślewiczowi, Maks. Przybylskiemu, Wojciechowi Berykowskiemu, Andrzejowi Bosackiemu, Stanisławowi Sztubie, Marcinowi Dunajowi, Ludwikowi Strzyżewskiemu, Wł. Cholmickiemu, Wawrzynowi Kaczmarkowi i Wojciechowi Graberkowi.

  • Na podst. Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1933.07.09 R.34 Nr155

Przed 23 Lipcem 1933 roku.

Eksmitowanie opornego dzierżawcy

W ubiegły czwartek Sąd Okręgowy w Gnieźnie rozstrzygnął spór, jaki powstał na tle prolongaty dzierżawy probostwa w Kędzierzynie pomiędzy dotychczasowym dzierżawcą, Kopczyńskim, a ks. proboszczem Nowakowskim.

Sąd, rozpatrując sprawę, która w wyniku bezprawnych machinacji Kopczyńskiego stała się głośna i odbiła się nawet na łamach gazet, wydał wyrok oddalający pretensje Kopczyńskiego i nakazujący eksmisję tegoż z probostwa.

Eksmisja dzierżawcy odbyła się w dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych. Dokonał jej komornik sądowy Remblewski z Witkowa.

Wobec oporu dzierżawcy, który przed nadejściem komornika wraz ze swą żoną położył się do łóżka, komornik wezwał lekarza, dr. Janczewskiego z Witkowa, celem stwierdzenia istotnego stanu zdrowia osób przebywających w mieszkaniu. Badanie lekarskie wypadło na korzyść małżonków Kopczyńskich, wobec czego eksmisja odbyła się bez przeszkód.

Kopczyńscy ulokowali się ze swym dobytkiem w pobliskich Szczytnikach Duchownych.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1933.07.23 R.34 Nr167

Następny artykuł opisujący dokładniej przebieg eksmisji:

Przebieg eksmisji dotychczasowego dzierżawcy roli proboszczowskiej w Kędzierzynie

Eksmisja odbyła się w ubiegły piątek i przedstawiamy ją uczestnikom w następującym świetle:

Dnia 20 bm. wyrokiem Sądu Okręgowego w Gnieźnie udowodniono Stefanowi Kopczyńskiemu, gospodarzowi na roli plebańskiej w Kędzierzynie, oszustwo związane z kontraktem dzierżawnym. Wykazano, że list ks. proboszcza Nowakowskiego, skierowany do niego zanim sprowadził się do Kędzierzyna i ustalający warunki dzierżawy na 6 lat po okresie jednorocznym na próbę, podawał za kontrakt. Zadziwiające było, że znalazł w Kędzierzynie naiwnych, którzy mu uwierzyli.

Ten sam wyrok nakazywał natychmiastową eksmisję Kopczyńskiego. Na skutek starań prawowitego dzierżawcy, p. Leona Kempy, komornik sądowy p. Remblewski z Witkowa przybył w celu dokonania eksmisji. Jednak o godzinie 9 wieczorem musiał przerwać czynność ze względu na przepisy prawa.

Następnego dnia przybył ponownie przed południem, w towarzystwie policji z Witkowa. Kopczyński bronił się wszelkimi fortelami przed eksmisją, a mieszkańcy Kędzierzyna pomagali mu, wyprowadzając bydło z obory i usuwając wartościowe przedmioty, aby je uchronić przed zajęciem.

Matka Kopczyńskiego, około 70-letnia, krzątała się na podwórzu i wybierała ziemniaki, kiedy nagle zachorowała. Przywołany lekarz, dr Janczewski z Witkowa, stwierdził jednak, że jej życie nie jest zagrożone. Równocześnie żona Kopczyńskiego symulowała poronienie. Szczęśliwym trafem zabito kaczkę na obiad dla rodziny, co pozwoliło wprowadzić ją w błąd w oczach innych. Rzekome poronienie nie przeszkodziło jej w tym, aby pobić pasierbica dzierżawcy, gdy chciała zabrać ją z łóżka.

Kopczyński grał komedię do ostatka, dopóki ks. proboszcz nie wydał zajętych przedmiotów. Około godziny 19 udało się wreszcie wyeksmitować ostatni wóz z podwórza proboszczowskiego.

Tak kończyły się występy Kopczyńskiego w Kędzierzynie, gdzie przez cały rok burzył mieszkańców przeciw księdzu proboszczowi, udając pokrzywdzonego i znajdując godnych siebie zwolenników. Spodziewać się należy, że nareszcie w Kędzierzynie zapanuje spokój, a ludność, którą Kopczyński nabierał, przejrzy jego komedię i fałszywy kontrakt.

  • Na podst. Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1933.07.26 R.34 Nr169

12 Marca 1935 roku

Z karty żałobnej – śp. ks. Witold Nowakowski

Dnia 12 marca odszedł z tego świata długoletni proboszcz kędzierzyński, autor kilku dzieł religijnych, organizator i patron różnych towarzystw, a zarazem wybitny działacz narodowy – śp. ks. Witold Nowakowski.

Śmierć drogiego zmarłego wywołała w całej parafii powszechny żal. O przywiązaniu parafian do zmarłego świadczyła rzesza wiernych przybywających do modlitwy przy spoczywającym na katafalku ciele oraz do złożenia podziękowań za dwudziestoletnią mozolną pracę duszpasterską na terenie parafii.

W piątek, dnia 15 bm., o godz. 17.00 nad trumną drogiego zmarłego wygłosił okolicznościowe przemówienie prezes Akcji Katolickiej p. Wojciechowski, podkreślając długoletnią i gorliwą pracę duszpasterską śp. Zmarłego. Po przemówieniu nastąpiła eksportacja do kościoła. Eksportował ks. dziekan Szlachta z Niechanowa wraz z kilkoma księżmi.

Kondukt żałobny poprzedzały wszystkie organizacje miejscowe i kilka pozamiejscowych ze sztandarami oraz liczna rzesza wiernych. W kościele ustawiono trumnę wśród zieleni i kwiatów, równocześnie z katafalkiem.

Nazajutrz, o godz. 10.00, odprawiono dwie msze św. żałobne dla duszy śp. Zmarłego. Pierwszą mszę odprawił ks. dziekan Szlachta z Niechanowa, drugą zaś brat Zmarłego, superior o. Jezuita Alfons Nowakowski z Warszawy.

Po nabożeństwie żałobnym wygłosił piękne przemówienie ks. prob. Kaźmierczak z Witkowa, podnosząc gorliwość kapłańską Zmarłego, jego talent pisarski i wysokie zalety.

Po przemówieniu zwłoki odprowadzono wśród licznie zebranych duchowieństwa i wiernych do wiecznego spoczynku. Kondukt prowadził o. Jezuita Nowakowski. Nad grobem drogiego Zmarłego chór wykonał pieśń „W ciemnej mogile”, a chór kościelny „Ostatnią pieśń tobie śpiewam”.

  • Na podst. Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1935.03.27 R.36 Nr72

29 Marca 1936 roku

Akademia ku czci św. Józefa

Towarzystwa na szeroką skalę rozwijają dość ruchliwą działalność, o czym świadczą różne imprezy. Niestety, publiczność nie zawsze docenia ich pracę, czego dowodem są często pustki, spotykane zwłaszcza przy przedstawieniach amatorskich.

W niedzielę 29 marca, staraniem Katolickiego Towarzystwa Robotników Polskich, w salce wypełnionej po brzegi odbyła się akademia ku czci św. Józefa.

Śpiewy i deklamacje, przy współudziale Chóru Kościelnego, Koła Śpiewaczego oraz dzieci szkolnych, wywołały wśród uczestników miłe wrażenie. Treściwe przemówienie na temat „Dlaczego czcimy św. Józefa” wygłosił prezes Akcji Katolickiej p. Wojciechowski, a asystent ks. proboszcza Stener przedstawił w pięknych słowach doniosłość czci św. Józefa.

Uroczystość zakończył wspólny śpiew pieśni „Kto się w opiekę”, która nadała zgromadzonym prawdziwie podniosły, duchowy nastrój.

  • Na podst. Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1936.04.21 R.36 Nr93

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *