Zdarzenie z 3 lub 4 Września 1937 roku.

Tajemnicze zabójstwo.

Dziś rano zawiadomiono wydział śledczy w Gnieźnie, że na polach wioski Mierzewo, znaleziono zabitego rolnika Antoniego Wolka z Mierzewa. Na razie wiadomo tylko tyle, że Wolek wczoraj wieczorem wyszedł na pole swego gospodarstwa, aby je pilnować. Do domu już nie wrócił, a rano znaleziono jego zwłoki. Przed południem udała się na miejsce wypadku komisja sądowo-lekarska celem przeprowadzenia dochodzenia.

  • Kurier Poznański 1937.09.04 R.32 nr402

Tajemnica zbrodni w Mierzewie.

W związku z tajemniczym zabójstwem Antoniego Wolka w Mierzewie dowiadujemy się bliższych szczegółów. Wołek kilkakrotnie już był karany za podpalenie swego gospodarstwa. Był on właścicielem 27-morgowego gospodarstwa. Wołek wyszedł krytycznego dnia w pole i kiedy nocą nie wrócił do domu, żona jego Apolonia wyszła rano z kilkuletnim synkiem na poszukiwanie i około 300 metrów od zabudowań znalazła zwłoki denata z postrzeloną głową. W trakcie dochodzeń, prowadzonych przez sędziego Weclewicza, aresztowano 26-letniego parobczaka Michała Tabakę z Mierzewa i żonę denata Apolonię Wolkową lat 33, jako podejrzanych o popełnienie tej zbrodni. Wolkowa utrzymywała bliższe stosunki miłosne z Tabaką i na tym tle zrodziła się prawdopodobnie zbrodnia. Aresztowanych osadzono w więzieniu sądowym w Gnieźnie. Zwłoki denata przewieziono do Gniezna i dziś przeprowadzi się sekcję zwłok.

  • Kurier Poznański 1937.09.05 R.32 nr404

Tabaka przyznał się do zbrodni.

Jak już informowaliśmy, władze śledcze aresztowały pod zarzutem morderstwa, dokonanego na osobie rolnika Antoniego Wolka z Mierzewa. 26-letniego parobczaka Michała Tabakę i żonę denata Apolonię. Śledztwo prowadzone przez sędziego śledczego p. Wenclewicza postąpiło już tak daleko, że dziś możemy odtworzyć tło morderstwa. Apolonia Wolkowa utrzymywała stosunki miłosne z parobkiem Michałem Tabaką chcąc usunąć Wolka Krytycznego dnia pod wieczorem zaproponował Wolkowi, że wybiorą się razem pilnować buraków na polu Wolkego. W czasie pilnowania około godz. 22.30 strzelił nagle Tabaka do siedzącego obok Wolka trafiając go w głowę. Tabaka złożył wczoraj obszerne zeznania przed sędzią Wenclewiczem przyznając się do zastrzelenia Wolka. Ponieważ nie znaleziono przy nim browninga, Tabaka wyraził chęć wskazania miejsca, gdzie broń przechował. Wczoraj na miejsce wypadku udali się sędzia śledczy Wenclewicz oraz kierownik wydziału śledczego Buszkiewicz wraz z Tabaką. Dopiero po 3-godzinnych poszukiwaniach znaleziono broń, mauzer hiszpański 10-strzałowy, w słomie pod dachem stodoły Wolka, a w magazynku znaleziono jeszcze 8 naboi. Dzięki energicznemu śledztwu sprawę wyjaśniono w krótkim czasie.

  • Kurier Poznański 1937.09.10 R.32 nr412

Zdjęcie ilustrujące artykuł: Obraz Bruno z Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *