Gaj Gm. Witkowo. Z życia dawnych mieszkańców wsi.

0

Fot. Gaj

Wzmianki i artykuły w dawnej prasie i innych publikacjach, opisujące zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie wsi Gaj.

11 Lipca 1927 roku.

W nocy z dnia 11 na 12 Lipca wybuchł około godz. 23 pożar u gospodarza Wincentego Budzyńskiego, zamieszkałego w Gaju w pow. gnieźnieńskim. Ogień objął stodołę, chlew i szopę z maszynami rolniczymi, które wszystkie uległy zniszczeniu. Straty wynoszą około 15 000 zł: poszkodowany jest ubezpieczony, nie wiadomo jednak w jakiej wysokości. Przyczyny powstania pożaru nie zdołano dotąd ustalić.

  • Gazeta Gnieźnieńska „Lech” Nr 160 z dn. 16.07.1927 r.

22 Września 1927 roku.

5-letni chłopiec podpalaczem.

Dnia 22 b.m. w godzinach popołudniowych wybuchł pożar w Gaju w pow. gnieźnieńskim, którego pastwą padła nowa, przed dwoma laty zbudowana stodoła z całorocznym żniwem, maszynami rolniczymi oraz 2 przyległe szopy. Poszkodowany gospodarz p. Paweł Stibbe oblicza szkodę na przeszło 30 000 zł, które częściowo tylko pokrywa ubezpieczenie. Gaj, położony pośród lasów, nie posiada żadnej sikawki, tak że pożar mógł oprócz stodoły objąć przyległe szopy. Po przeprowadzeniu dochodzeń okazało się, że ogień powstał z powodu nieostrożności 5-letniego syna robotnika Iwińskiego bawiącego się zapałkami, tuż przy stodole. Lekkomyślna zabawka dziecka zapałkami naraziła gospodarza Stibbego na ciężką stratę.

  • Gazeta Gnieźnieńska „Lech” Nr 222 z dn. 28.09.1927 r.

12 Kwietnia 1931 roku.

W nocy z dn. 12 na 13 Kwietnia pomiędzy godziną 1 a 2 wybuchł w Gaju pow. gnieźnieńskiego w zagrodzie rolnika Wincentego Budzyńskiego pożar, który strawił stodołę wraz z maszynami rolniczymi i kurnikiem, powodując szkodą w wysokości 14 000 zł. Poszkodowany ubezpieczony był w Krajowym Ubezpieczeniu Ogniowym na kwotę 13 450 zł. Przyczyny pożaru na razie ustalić nie zdołano.

  • Gazeta Gnieźnieńska ,,Lech” Nr 89 z 18. 04. 1931 r.

29 Czerwca 1932 roku.

Napad w lesie.

Na powracającą z Trzemeszna 22-letnią Elfriedę Stibbe z Gaju, dokonano onegdaj napadu bandyckiego. Bandyta strzelił dwukrotnie z parabellum do jadącej rowerem Stibbówny, trafiając jednakże w ramę roweru. Gdy w międzyczasie Stibbówna podjechała do miejsca w lesie, w którym bandyta się ukrywał, rzucił się on na Stibbównę usiłując ją wciągnąć do lasu. Pomiędzy bandytą i jego ofiarą wywiązała się gwałtowna bójka, z której Stibbówna wyszła obronną ręką. Gdy ta ostatnia, dopadłszy roweru poczęła uciekać, dosięgnął ją strzał bandyty, przeszywając jej płuca. Stan napadniętej jest poważny.

  • Gazeta Gnieźnieńska ,,Lech” Nr 147 z dn. 29.06.1932 r.
Gaj. Krzyż przy leśnej drodze do Skorzęcina.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *