Chłądowo Gm. Witkowo. Z życia dawnych mieszkańców wsi.

0
IMG_20220603_141009

Fot. Chłądowo

Historia miejscowości Wielkopolski i Kujaw. Chłądowo.

Wzmianki i artykuły w dawnej prasie i innych publikacjach, opisujące zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie wsi Chłądowo.

08 Lipca 1930 roku.

ŚMIERĆ DZIECKA OD RAN ZADANYCH ŻNIWIARKĄ

Zdarzenie z 8 Lipca 1930 roku.

W ubiegły wtorek zdarzyło się w Chłądowie w pow. gnieźnieńskim straszne nieszczęście, którego ofiarą padło młode życie 10-letniego Janka Szymańskiego, syna tamże zamieszkałego gospodarza. Nieszczęście zdarzyło się w następujących okolicznościach. Oto ojciec nieszczęśliwego chłopca p. Stanisław Szymański, zaprzągłszy konie do żniwiarki, odszedł na chwilę po bat, pozostawiając przy maszynie, przyglądającego się robocie 10-letniego Janka. Nagle konie podniecone nie wiadomo czym, ruszyły, a Janek nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności dostał się pod będące w ruchu noże żniwiarki, które w straszny sposób poszarpały mu prawą nogę aż do kości. Mocno pokaleczona została również i lewa noga. Grabie żniwiarki zrzuciły go ze stołu, gdy konie już przebiegły około 10 metrów. Ojciec, widząc, co się dzieje, usiłował wszelkimi sposobami zatrzymać konie, co mu się dopiero udało na dwudziestym trzecim metrze. Pierwszej pomocy lekarskiej nieprzytomnemu chłopcu udzielił p. dr. Libek który zarządził natychmiastowe jego przewiezienie do miejskiego szpitala w Gnieźnie. Wszelki ratunek okazał się jednakże spóźnionym i nieszczęśliwy chłopiec zmarł po kilku godzinach męczarni.

Artykuł z Gazety Gnieźnieńskiej ” Lech ” Nr. 159 zd. 12.07.1930 roku.

18 Października 1935 roku

23 Czerwca 1936 roku.

W tym dniu Gazeta gnieźnieńska w Nr. 144 pisała :

Groźny pożar

W gromadzie Chłądowo parafia Witkowo w zagrodzie Schmalza wybuchł groźny pożar: zgorzał chlew, maszyneria rolnicza, trzy krowy, świnie i drób. Resztę żywego inwentarza zdołano uratować. W akcji ratunkowej brała udział Ochotnicza Straż Pożarna z Witkowa.

Przed 7 Wrześniem 1938 roku

Niebieski ptaszek.

Do mieszkania Stanisława Kopczyńskiego w Chłądowie pod Witkowem przybył jakiś nieznany osobnik, który zawiadomił Kopczyńskiego o śmierci jego siostry zamieszkałej w Słupcy i równocześnie prosił Kopczyńskiego aby tenże udał się na pogrzeb do Słupcy. Było to już pod wieczór i Kopczyński nie przeczuwając złych zamiarów przybysza, go przenocował. Nazajutrz Kopczyński stwierdził brak ślubnego ubrania i 10 zł gotówki, po gościu zaś nie pozostało już śladu. Siostra Kopczyńskiego zamieszkała w Słupcy żyje i policja witkowska ustaliła, że niebieskim ptaszkiem był Stefan Walczak dawniej zamieszkały w Słupcy, obecnie bez stałego miejsca zamieszkania.

  • Lech.Gazeta Gnieźnieńska: codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów. Dodatki: tygodniowy „Lechita” i powieściowy oraz dwutygodnik „Leszek” 1938.09.07 R.38 Nr204

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *