Mąkownica Gm. Witkowo. Z życia dawnych mieszkańców wsi.

Fot. Mąkownica
Wzmianki i artykuły w dawnej prasie i innych publikacjach, opisujące zdarzenia, jakie miały miejsce na terenie wsi Mąkownica.
Przed 21 Październikiem 1911 roku
Epidemia szkarlatyny.
W okolicy Mielżyna grasuje epidemia szkarlatyny, pociągając za sobą liczne ofiary. Ze szczególną gwałtownością wybuchła w Mąkownicy pod Mielżynem. Gospodarzowi Guńczerzewskiemu zmarło w przeciągu tygodnia troje dzieci, teraz uległ niebezpiecznej chorobie starszy syn jego, który co dopiero wrócił z wojska. Ponieważ epidemia coraz groźniejszy przybiera charakter zamknięto w Mąkownicy szkołę na przeciąg czterech tygodni.
- Gazeta Robotnicza Nr 123. Wyd. Katowice z dn. 21 Października 1911 roku.
15 Września 1924 roku
W Mąkownicy dochodzi do morderstwa.
28 Grudnia 1926 roku.
Postrzelenie złodzieja podczas kradzieży.
Dnia 28 grudnia 1926 roku, w późnych godzinach wieczornych, posłyszał gospodarz Mański z Mąkownicy podejrzany szmer, jakby skrzyp drzwi otwieranych. Zaniepokojony wyszedł przed dom uzbroiwszy się poprzednio w strzelbę i zauważył 2 osobników, którzy z miechami na plecach oddalali się od stodoły. Mański kazał im stanąć, złodzieje atoli nie posłuchali i zaczęli uciekać. Wobec tego Mański oddał strzał w ich stronę i postrzelił jednego z nich niejakiego Fryderyka Lutza z Mąkownicy: za drugim sprawcą wszczęła poszukiwania policja, która wkrótce go wypośrodkowała i umieściła w areszcie: rannego Lutza, przewieziono do miejskiego szpitala w Gnieźnie.
Gazeta Gnieźnieńska” Lech” Nr 5 z dn. 8 Stycznia 1927” roku.
6 Maja 1927 roku.
Pożar
Dnia 6 bm. o godz. 4 rano powstał pożar w zabudowaniach gospodarza Edwarda Riemera w Mąkownicy pow. Gniezno, który wkrótce oprócz domu mieszkalnego objął również chlew. Pomimo wysiłków ocalenia tych budynków zgorzały one zupełnie. Ogień powstał prawdopodobnie na strychu domu mieszkalnego i to wskutek wadliwości komina. Poszkodowany jest bardzo nisko zabezpieczony.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 107 z dn. 11.05.1927 roku.
23 maja 1927 roku.
Nieznani sprawcy włamali się w nocy z 23 na 24 Maja do wiatraka młynarza Michała Kwapiszewskiego w Mąkownicy pow. Gniezno i skradli ok. 90 funtów mąki. Policja czyni w tej sprawie dochodzenie.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 126 z dn. 3 Czerwica 1927 roku.
27 Września 1927 roku.
Sprawy szkolne.
Kosztem 650 zł gmina odrestaurowała klasy i pokoje mieszkalne tutejszej szkoły. W miejsce odchodzącego do Gniezna do szkoły św. Jana kierownika szkoły p. Starzewskiego obejmuje 1 października rb. kierownictwo szkoły p. G. Ciemnoczołowski z Gniezna.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 221 z dn. 27 Września 1927 roku.
07 Czerwca 1929 roku.
Pożar we wsi.
Dnia 7 bm. wieczorem o godz. 9-tej wybuchł pożar w Mąkownicy pow. gnieźnieński w zagrodzie gospodarza Maksymiliana Drwęskiego. Spaliła się doszczętnie stodoła z maszynami rolniczymi i innymi sprzętami. Szkodę wynoszącą około 5000 zł. pokrywa ubezpieczenie. Przyczyny pożaru nie zdołano ustalić, najprawdopodobniej zachodzi jednak umyślne podpalenie.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 134 z dn. 13.06.1929 roku.
25/26 Lipca 1931 roku.
Pożar
W nocy z dnia 25 na 26 lipca wybuchł pożar w domu mieszkalnym młynarza Kwapiszewskiego w Mąkownicy. Pastwą płomieni padło całe urządzenie domowe wartości 12000 zł. Według wszelkiego prawdopodobieństwa pożar powstał wskutek wadliwej budowy komina, który w nocy był rozżarzony od pieczenia chleba. Poszkodowany był ubezpieczony w Kraj. Ubezp. Ogniowym na sumę 15450 zł.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 173 z dn. 30.07.1931 roku.
05 Czerwca 1932 roku.
Niesamowite harce pioruna.
W ub. środę około godziny 7 wieczorem przeszła nad naszą wsią gwałtowna wichura w czasie której uderzył zimny grom, wyprawiając wprost niesamowite harce i wyrządzając znaczne szkody. Nasamprzód uderzył grom w stodołę gosp. Ignacego Nowaka, niszcząc ją wraz z chlewem doszczętnie i odrzucając dachówki na odległość bisko 100 metrów. Stąd przeniósł się na zagrodę pp. Koralewskiego i Drwęskiego Maksymiliana, gdzie wyrwał ze stodoły około 800 dachówek oraz oderwał zupełnie cynową blachę wraz z murowanym szczytem. Nie dość na tym, wyrwał p. Lutzowi z domu mieszkalnego i chlewa około 200 dachówek oraz z dachu stodoły, całą papę wraz z podkładem drzewnym, zaś p. Gajowi z zagrody ok. 30 dachówek. Na zakończenie tej wędrówki wpadł do zagrody p. Jeskiego, gdzie wyrwał ok. 20 dachówek oraz obalił cały płot wraz z cementowymi słupami, które powyrywał z ziemi, jakby to były zwykłe patyki. Niezwykłe te harce pioruna wywołały w naszej wiosce ogromne wrażenie a niektórym nawet zdawało się że to koniec świata.
- Gazeta Gnieźnieńska ” Lech ” Nr. 127 z dn. 05.06. 1932 rok.
6 Lutego 1935 roku.
Wykrycie tajnej gorzelni w Mąkownicy.
Władze śledcze powiadomione zostały drogą konfidencjonalną, jakoby w Mąkownicy pod Witkowem istniała tajna gorzelnia i to u rolnika Kaczmarka. W ub. tygodniu zjechały do Mąkownicy władze śledcze. Kaczmarek na widok urzędników zaprzeczył posiadaniu aparatu do przetworu wódki. Dopiero wzięty w krzyżowy ogień pytań, przyznał się, że istotnie taki aparat posiadał i że otrzymał go od kowala Maciejewskiego z Mąkownicy. Aparat przed paru dniami wywiózł w pole i przechował w rowie. Na miejscu wskazanym przez Kaczmarka aparatu nie było. Przeprowadzono dalszą rewizję w sąsiedniej wsi Ruchocin u rolnika Fryderyka Milbrandta gdzie znaleziono aparat skonstruowany przez kowala Maciejewskiego z Mąkownicy. Taki sam aparat pochodzący również od Maciejewskiego wykryto u jednego mieszkańca wsi Wiekowo. W aferę tajnego gorzelnictwa zamieszanych jest kilku mieszkańców Mąkownicy.
- Gazeta Gnieźnieńska” Lech” Nr 30 z dn. 06.02. 1935 rok.
18 Marca 1936 roku.
Granat ręczny w rękach dzieci.
Na polu rolnika p. Stanisława Dolaty w Mąkownicy dzieci znalazły granat ręczny. Na szczęście w czas zauważono ich manipulację, wskutek czego uniknięto strasznej w skutkach katastrofy. Znaleziony granat pochodzi według relacji sołtysa p. Nowaka z granatów znalezionych przy objęciu gospodarstwa przez p. Kaczmarka po niemieckim koloniście Kusce z Mąkownicy. Kaczmarek nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakie przedstawiały żelazne śmiercionośne jajka, wyrzucił je w pole. Sołtys Nowak znaleziony granat oddał Policji Państ. w Witkowie.
- Gazeta gnieźnieńska ” Lech” Nr. 65 z w/w dnia.